wtorek, 4 lutego 2014

Rozdział 1

~ 6.00 rano , czwartek 6 lutego ~
  Oliwia ~ Budzę się rano ,patrzę na telefon ,a tu 15 nieodebranych połączeń od obcego numeru.Coś jest nie tak.Nasłuchuję porannych dźwięków mycia zębów ,czy bulgotania expresu do kawy.Ale nic.Pustka.Wychodzę z pokoju ,idę do łazienki.Szykuję się do szkoły. Zchodzę na dół po schodach do kuchni.Przy elektrycznym zegarku znajduję kartkę od rodziców zastępczych : 
                                                   ~Droga Oliwko~
               Ja z wujkiem wyjeżdżamy do Holandii na 2 lata ,bo z praca ,którą mamy w Polsce nie zapewnimy Ci i Łukaszowi dobrej przyszłości.Twój brat ma prawie 18 lat.Słuchaj się go i nie kłóćcie się.Na czas naszej nie obecności on tu rządzi.On o wszystkim wie.Pozdrawiamy 
                                                                              Ciocia Ania i Wujek Błażej 

Po przeczytaniu tej wiadomości wprost nie mogłam wytrzymać.Ten idiota Łukasz ma się mną zajmować?! Ostatnio dobierał się do mnie.Teraz to dopiero będę miała przesrane...
         Wróciłam do pokoju i ubrałam to : 

Wychodząc z domu poczułam czyjąś rękę na swoim ramieniu... Łukasz szarpnął mnie z ramię i powiedział swoim nonszalanckim tonem : 
- No hej mała! Widzę ,że widziałaś ta kratkę! Zajebiście co ? Teraz ja tu rządzę.Niczego od ciebie nie wymagam ,tylko siedzenia cicho w swoim pokoju podczas moich domówek.
A ja odepchnęłam go i wyszłam z domu."Zajebiście"... To najgorsza rzecz ,która mnie spotkała od lat.Rozmyślałam jakie straszne może być życie z tym zboczeńcem.Ale przecież to tylko 2 lata... TYLKO ... 
Weszłam do szkoły.Na wejściu stała Laura ze swoim chłopakiem.Gdy mnie zobaczyła przytuliła mnie i przywitała całuskiem w policzek.Spytała dlaczego mam taką smutną minę.Opowiedziałam jej o tym co rano zobaczyłam i dowiedziałam się... Przyjaciółka odpowiedziała :
~ O Boshe ! No to teraz będziesz miała zarąbiście... Współczuje serio.
Po czym pobiegła do wołającego ją Martiego.Za 5 minut zaczynały się lekcje.Poszłam w stronę klasy od Biologii.Teraz to dopiero nie będę mogła się skupić... Usiadłam w ławce obok Laury. Zaciągnełam mocno rękawy ,żeby przyjaciółka nie spostrzegła śladów po żyletce.No i mam kolejną motywację do okaleczania się ...


Hej ! To pierwszy rozdział moich opowieści.Nie jestem jakąś znaną blogerką więc mój blog nie będzie idealny ,ale piszę to na własnych doświadczeniach.To czyni mojego bloga prawdziwym.Jeśli musicie to hejtujcie... Zapraszam do komentowania :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz